„Wiesz co robię, gdy przychodzi ból? Uśmiecham się…..”
Ból nie jest sytuacją, która powinna przynosić radość, ale nie powinna też przynosić smutku. Ból można odkryć na nowo, zmodyfikować i przezwyciężyć. Na co dzień doświadczamy bólu wywodzącego się z naszego narządu ruchu; zaczynając od mikrourazów mięśni po treningu
(potocznie nazwanych zakwasami) poprzez wieloletnie obciążanie naszych stawów kręgosłupa statycznymi i nieergonomicznymi pozycjami przy biurku, a kończąc na ciężkich uszkodzeniach więzadeł ACL (więzadła krzyżowe przednie w stawie kolanowym) podczas jazdy na nartach. Narząd układu ruchu , czyli nasz system mięśniowo – szkieletowy jest oczywiście tylko jednym z elementów ludzkiej układanki i jego funkcjonowanie nie odbyłoby się m.in. bez systemu nerwowego i naczyniowego.
Często zapomina się , że narząd ruchu integruje również osobowość ludzką. Z racji z tego, że jest ona niepodzielna, jako taka reaguje na bodźce otrzymywane ze środowiska zewnętrznego i wewnętrznego. Strukturą fizyczną osobowości jest bowiem właśnie narząd ruchu i narządy wewnętrzne. Te drugie stanowią jednocześnie całość poprzez strefę parietalną (in. narząd ruchu).1 Wszystkie przeżywane emocje zapisują się w naszym ciele; jak często cieszymy się, gdy ktoś zaoferuje delikatny masaż szyjnego odcinka kręgosłupa po stresującym dniu pracy? A co, jeśli stres towarzyszy nam latami? Gdzie znajduje swoje ujście?
Człowiek reaguje na każdy bodziec, część tych reakcji możemy zaobserwować, zmierzyć oraz najistotniejsze zniwelować; ale zdarza się, że niektóre bodźce nie są dostępne dla naszej percepcji. Nie oznacza to, że osobowość nie reaguje na dany bodziec- reakcja jest zawsze i to niezależna od jego rodzaju (fizycznego, chemicznego czy psychicznego).
Destrukcyjne bodźce wymagają od naszego ciała dużych nakładów energii i zmian kompensacyjnych. Wyśmiewany w potocznych rozmowach „wdowi garb” to efekt wieloletniego stresu, złego ustawienia klatki piersiowej, barków oraz kompleksu szyjno-piersiowego. Wdowi garb staje się kompensacją i najłatwiejszym (na daną chwilę) rozwiązaniem organizmu.
W chwili, gdy brakuje rezerw energetycznych a zdolności kompensacyjne się kończą – pojawia się choroba, ona często wykorzystuje miejsca o zmniejszonej odporności na przeciążenie lub te, które najczęściej narażone są na oddziaływanie negatywnych bodźców. Tak właśnie stworzona jest natura, najsłabsze ogniwa wchodzą na linię frontu, która po chwili może zostać objęta „stanem zapalnym”.
Stan zapalny uruchamia protokół ochronny organizmu. W miejscu uszkodzenia (mechaniczne, takie jak złamanie, ale również uszkodzenie wynikające z czynników biologicznych np. bakterii czy chemicznych) ciało uwalnia specjalną armię komórek układu odpornościowego i tkanki łącznej w celu odgrodzenia od czynników destrukcyjnych. Jeżeli nie zadziałamy w stanie zapalnym na pojawiające się objawy takie jak: podwyższona temperatura, obrzęki, wysięki to istnieje dużo prawdopodobieństwo, że lokalny stan zapalny zamieni się na stan zapalny ogólny, wywołując szereg innych negatywnych zmian lub stan ostry przejdzie w stan przewlekły z całą „walizką” przedłużających się objawów i bólem o różnym stopniu natężenia. W takiej sytuacji najlepiej sprawdza się terapia ZIMNEM- obniża ona temperaturę tkanek i zmniejsza istniejące obrzęki. W późniejszym czasie (po ustąpieniu wcześniejszych objawów) może nastąpić ochronne napięcie mięśniowe w okolicy uszkodzenia, które również może wywołać ból. Wtedy terapia powinna wymagać użycia CIEPŁA.
Dlaczego ciepło daje ulgę i ukojenie w miejscu największej bolesności?
W miejscu działania ciepła na skórę i tkankę leżącą bezpośrednio pod nią następuje podwyższenie temperatury tkanek i uaktywnienie mechanizmów termoregulacji, które zapobiegają kumulacji energii cieplnej w jednym miejscu. Dzieje się to dzięki strukturom, których nie widzimy gołym okiem: pod wpływem zewnętrznego ciepła rozszerzają się lokalne naczynia krwionośne, a one zwiększają dyfuzję przez naczynia włosowate- do tkanek dociera więcej tlenu i substancji energetycznych z krążącej krwi, ta sama krew odbiera od nich produkty przemiany materii (CO2).2
Taka wymiana pozwala na obniżenie napięcia i rozluźnienie mięśni oraz zwiększa rozciągliwość tkanki łącznej. Osiągamy większy zakres ruchomości w stawach, a ból zmniejsza się.
Dlatego w chorobach przewlekłych m.in. w zmianach zwyrodnieniowych, w chorobach neurologicznych (nerwobóle i zapalenia nerwów obwodowych, po ustąpieniu ostrego okresu, postrzał, rwa kulszowa, porażenie nerwu twarzowego, przykurcze mięśniowo-stawowe, rdzeniowe porażenie kurczowe, w zespołach napięciowych (wynikających w głównej mierze ze stresu i statycznych pozycji) działamy CIEPŁEM.
Nie można zapominać, że osoby aktywne również tego ciepła potrzebują. Zbyt duże obciążenia treningowe doprowadzają do dodatkowych napięć mięśniowych, one z kolei wywołują ból. Zaaplikowane ciepło w formie masażu, plastrów rozgrzewających, ciepłych kompresów i innych zabiegów likwiduje objawy bóle i przynosi odprężenie.
Dodatkowo trzeba pamiętać o zachowaniu ergonomii podczas życia codziennego (przykładowo nie schylamy się na prostych nogach, nie podnosimy ciężarów bez napięcia mięśni głębokich, dbamy o naturalne skrzywienia kręgosłupa podczas pracy biurowej) oraz
o utrzymywaniu równowagi fizycznej: włączyć aktywność fizyczną, jeżeli mamy głównie pracę siedzącą i dopasowywać treningi sportowe do swoich możliwości.
Poza równowagą strefy fizycznej ważna jest wspomniana wcześniej równowaga psychiczna. Stres, lęk, depresja i inne zaburzenia tym osobowości w sposób niezauważalny ( na początku procesu) bodźcują negatywnie tkanki i wytwarzają patologiczne napięcia. Jeżeli stan utrzymuje się ponad miesiąc może dojść do czynnościowej zmiany struktury mięśniowej- napięcie mięśniowe wpływa na oddalone tkanki wywołując objawy z innych układów ciała. Przykładowo ból głowy może wynikać z nadmiernego napięcia mm. odcinka szyjnego kręgosłupa, a ból dna mięśni dna miednicy czasami skorelowany z nadmiernym napięciem przepony czy mm. Skroniowo- żuchwowych , innymi słowy zgrzytanie zębami może doprowadzić do bólu w obrębie miednicy.
Pamiętaj, gdy przychodzi ból- uśmiechnij się.
To nie jest sytuacja bez wyjścia. Jeżeli nie zadbałeś o profilaktykę to spraw, aby ból odszedł w niepamięć. Nie bój się terapii ciepłem, ona jest dostępna pod ręką. Jeżeli pozbędziesz się nadmiernego napięcia w swoim ciele, będziesz mógł poświęcić czas na rozrywkę a nie na walkę z chorobą w gabinecie lekarskim czy fizjoterapeutycznym.
Agnieszka Badura – Czerwiński
Fizjoterapeutka uroginekologiczna
[1] Rakowski A: Terapia manualna holistyczna, t1; Centrum Terapii Manualnej; Poznań 2011
[2] Górski J: Fizjologia Człowieka; PZWL; Warszawa 2010